Zapraszamy w środę 3 sierpnia o godz. 17.00 do klubu esperantystów przy ul. Pięknej 3 w Białymstoku na spotkanie poświęcone właśnie zakończonemu kongresowi esperantystów-chrześcijan na węgrzech.
71. Kongres Esperantystów-Chrześcijan w Domaszku na Węgrzech
Elżbieta Karczewska
Upalne lato i temperatury spodziewane w lipcu na Węgrzech, informacje o ukraińskich uchodźcach lokowanych w każdym wolnym obiekcie przerażały nas, a jednak wszystko się udało.
W dniach 16-23.07.22 byliśmy w Katolickim Ośrodku Rekolekcyjnym w Domaszku. Budynek usytuowany w lesie a w nim: pokoje noclegowe, stołówka, kaplica i salony wykładowe w piwnicy. Organizatorem Kongresu była KELI – Światowa Liga Esperantystów Chrześcijan. Uczestniczyli katolicy, kalwini, luteranie… Jak pogodzono zainteresowania wszystkich? Hasłem przewodnim Kongresu był werset z Biblii: „… a ON nie robił różnicy między nami i nimi…”
Spotykaliśmy się o 7.45 w kaplicy. Zamiast modlitwy były rozważania prowadzącego o tym, że: warto być przyzwoitym, warto kochać i szanować drzewa, bo tyle od nich dostajemy, nie kierować się uprzedzeniami itp… Śpiewany na zakończenie psalm z „Adoru” zawsze pasował do wiodącego tematu.
O czym rozmawialiśmy w salach wykładowych?
- o uprzedzeniach, które dzielą ludzi na „naszych” i „obcych”
- o ludziach, którzy całe swoje życie poświęcili służeniu innym
- o historii Ukrainy i moim bohaterze Wasiliju Jakowlewiczu Jeroszenko
- o języku Esperanto i jego wielkich możliwościach użycia
Obok naszego Ośrodka był maleńki katolicki kościółek, który odwiedziliśmy 2 razy. W niedzielę uczestniczyliśmy WSZYSCY w mszy katolickiej sprawowanej przez uśmiechniętego proboszcza-staruszka i naszego esperantystę dominikanina Lajosa. Károly Sóki – lokalny proboszcz tak zaprezentował nas węgiersku lokalnej społeczności:
„W historii ludzkości, kiedy tworzył się światowy język, zawsze był to język siły, język przemocy. Bóg jednak reagował i niszczył takie próby władania całym światem. Esperanto jest jedynym językiem, który nie dąży do władzy lecz chce pokoju”.
Ksiądz prosił Boga o błogosławieństwo dla naszego ruchu i naszego Kongresu mając nadzieję, że Esperanto zakończy chaos spowodowany przez budowniczych wieży Babel. W trakcie nabożeństwa odprawianego przez metodystę z Francji dzieliliśmy się winem i chlebem prosząc Boga o błogosławieństwo dla wszystkich.
W ramach turystycznego programu uczestniczyliśmy w 2 całodniowych wycieczkach do Segedynu i parku krajobrazowego. W naszym ośrodku odwiedziły nas dzieci z zespołu folklorystycznego. Już wiem jak wygląda „ognisty” czardasz, o którym czytałam w historycznych powieściach. Mody nauczyciel muzyki zaprezentował nam kolekcję różnych fletów i oczarował koncertem.
Świętowaliśmy na obczyźnie 100-ą rocznicę zarejestrowania BTE.
4 dni spędzone dodatkowo w Budapeszcie dzięki opiece „lokalsów” były gorące, męczące ale pełne niezapomnianych wrażeń.
Z naszymi nowymi przyjaciółmi spotkamy się za rok w czasie 72. Kongresu Esperantystów-Chrześcijan w Białymstoku