Uchodźcy są często dostrzegani dopiero po przybyciu do bogatego kraju. Uchodźców zauważa się, gdy pojawiają się w kontrowersyjnym materiale informacyjnym na temat statystyk przestępczości, gdy pracownik zwykłego sklepu ma inny kolor skóry lub gdy dziecko mówi z obcym akcentem po powrocie z przedszkola. Sposób rozpatrywania wniosków o azyl jest często najbardziej skoncentrowany na ścisłych ramach, w granicach własnego kraju, lub według uznania Unii Europejskiej. Jednakże uchodźstwo często wiąże się z długą historią szukania bezpieczeństwa, pokonywania przeszkód podczas podróży przez dziesiątki krajów w atmosferze niepewności i pamięci o domu, który zdecydowało się opuścić. Bycie uchodźcą nie zaczyna się w momencie, gdy uchodźca ubiega się o azyl. Zaczyna się, gdy człowiek decyduje się narazić własne życie, aby osiągnąć coś lepszego, gdy człowiek zdaje sobie sprawę, że nie może już dłużej zostać w domu.
Być może najskuteczniejszą strategią radzenia sobie z problemami w życiu jest upewnienie się, że problem nie powstanie. Jeśli chcesz uchronić dom przed spaleniem, rozsądnym rozwiązaniem wydaje się umieszczenie w nim gaśnic. W ten sposób będziemy przygotowani do gaszenia pożaru, gdy ten się pojawi. Jeśli jednak zadbamy o to, by dom był zbudowany z kamienia, a nie z drewna, dzięki czemu nie będzie mógł się zapalić, problem zostanie całkowicie rozwiązany. Działania mające na celu budowanie pokoju w obcym kraju powinny zatem zasługiwać na taką samą uwagę, jak debata na temat zamykania granic. Budowanie pokoju może wydawać się zadaniem skomplikowanym, idealistycznym lub nierealnym, chociaż można je osiągnąć poprzez proste działania.
We wschodnim Kongo, gdzie toczy się wojna o zasoby naturalne wykorzystywane w samochodach elektrycznych i komputerach, wiele dzieci traci rodziny i zostaje sierotami. Zupełnie sami i bez pomocy, szybko uczą się, jak radzić sobie w otoczeniu bez reguł i stopniowo stają się idealnymi kandydatami na nowych wojowników. Aby przełamać to błędne koło, należy zadbać o to, by sierota nie została pozostawiona sama sobie, lecz znalazła rodzinę do adopcji, by sierota nie głodowała, by miała perspektywy na przyszłość i mogła chodzić do szkoły. Ludzie, którzy tak robią, istnieją, nie akceptują oni po prostu swojego istnienia, ale chcą zmieniać świat wokół siebie.
Enriko był jedną z tych osób, które zauważyły, że coraz więcej dzieci przychodzi na jego kurs esperanto bez pomocy. Wraz z innymi założył stowarzyszenie, które ma ich wspierać, Asocio Nova Familio (esp. Organizacja Nowa Rodzina), i od wielu lat rozprowadza żywność i ubrania, a także umożliwia im uczęszczanie do szkoły dzięki darowiznom od osób mówiących w esperancie i innych życzliwych osób. Sytuacja jest trudna. W ostatnich miesiącach samo miasto, które wcześniej było wyspą bez żołnierzy, zostało zajęte przez rebeliantów i, jeszcze bardziej niż kiedykolwiek, niepewność i trudności w zarabianiu na życie wzrosły. W tych czasach szczególnie ważne jest, aby byli ludzie, którzy walczą o to, aby cierpienie się nie powtórzyło, aby w końcu mógł zapanować pokój.
Więcej informacji o projekcie w różnych językach znajdziesz tutaj: https://www.esperanto.de/eo/asocio-nova-familio-eo a tutaj możecie przekazać darowiznę na rzecz wsparcia jej działalności: http://mallonge.net/anfpago
Film ze szkolenia i prezentacji o organizacji: https://youtu.be/BZFcWGa6W1U
Frédéric Leon Düe